Bodnar: W nowym Sejmie powinny powstać dwie komisje śledcze
Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich, a w ostatnich wyborach wybrany do Senatu z list Koalicji Obywatelskiej, był pytany w radiu RMF FM, czy w nowej kadencji Sejmu powinna działać powołana przez PiS komisja ds. wpływów rosyjskich.
– Nie zastanawiałem się nad tym. Raczej zastanawiam się nad tym, jakie zwyczajne komisje śledcze powołać – powiedział. Dopytywany, jakie komisje śledcze powinny powstać, polityk odpowiedział, że "najważniejsza jest komisja do spraw wyborów kopertowych", czyli nieudanych planów przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 r. w drodze głosowania korespondencyjnego.
– Uważam, że sprawa z 2020 r., że wybory się po prostu nie odbyły i nikt za to nie poniósł odpowiedzialności, to jest jedna z najważniejszych klęsk naszych ostatnich lat – ocenił.
Jakie komisje śledcze w nowym Sejmie? Bodnar liczy na dwie
Według Bodnara druga komisja śledcza powinna zająć się sprawą inwigilacji polityków opozycji systemem Pegasus. Jego zdaniem "to, co zrobiła w tej sprawie komisja senacka oraz to, co zrobiła komisja Parlamentu Europejskiego jest dalece niewystarczające, ponieważ komisja senacka, przy całym swoim zaangażowaniu, nie była w stanie odpytać świadków, funkcjonariuszy, nie była w stanie zdobyć odpowiednich materiałów".
– I nikt nie poniósł odpowiedzialności za to, że doszło do "polskiego Watergate", inwigilowania polityków, znanych adwokatów, prokuratorów, działaczy społecznych – mówił Bodnar.
Były rzecznik praw obywatelskich w wyborach parlamentarnych do Senatu uzyskał rekordowe poparcie, zdobywając 628 442 głosów. Bodnar wywalczył mandat m.in. dzięki wsparciu amerykańskiej Polonii, która wybierała kandydata z okręgu 44, obejmującego warszawskie Śródmieście i północne dzielnice Warszawy.